lip 20 2003

Przeprosiny cz. II


Komentarze: 4

...We wtorek (8 lipca - ciąg dalszy poprzedniej notki) rano obudziła mnie Asia, wpadła, przyniosła ze sobą śniadanko (było pyszne), dostałem słodkie buzi na dobry początek dnia i całowałem Ją myśląc o Magdzie. To źle, prawda? (Męska seksistowska świnia?) Pojechaliśmy razem do pracy, bo Asia chciała iść do sklepu. Przytuliła się do mnie, złapała mnie ramionami w pasie i położyła głowę na ramieniu. Nie wiem co mam robić - znowu. Pocałowaliśmy się na dowidzenia, ale nie dorównaliśmy konkurencji. Zresztą "konkurencja" o mało się nie przewróciła jak zobaczyła mnie z Asią. Natychmiast skończyli się całować i Beata bez słowa poszła do windy. Nawet mnie tam nie podszczypywała, co jest bardzo dziwne. Praca minęła spokojnie, może poza jednym "wydarzeniem", że przyszła Iza, ale mnie nawet nie zauważyła, przeszła obok, nawet nie wiem po co była. Jak wróciłem do domu to czekała na mnie Asia (dałem jej klucze od mieszkania) i pocałowała mnie na wejści, powiedziała, że zaraz wpadnie Magda z Rafałem i wypożyczyła jakiś film. Oczywiście - Magda obejmowałą Rafała, ja Asię, ale ja nie wiem co mam robić. Przecież ja wolałbym obejmować Madzię. To tylko sąsiadka... Skończyliśmy ogladać wieczorem, wypiliśmy po winku i rozeszliśmy się do domów - Asia została u mnie na noc, bo nie chciało jej się wracać do domu, ale tylko (albo aż) spaliśmy razem - nic więcej, a ja się wierciłem, bo nie mogłem zapomnieć o Magdzie.
Środa zaczęła się normalnie, praca (udało mi się Asi nie obudzić, wstałem troszkę wcześniej i wyłączyłem budzik), ale czegoś nie było, mianowicie, kompletny brak przedstawienia "Zobacz jak ośliniam swojego nmarzeczonego" w roli głównej: Beata. Tylko się pocałowali w policzek na pożegnanie. Beata mnie już nie podszczypywała, dalej dostaję ok. 30 maili od Izy dziennie (czasem mam tego dosyć - Ona nie ma co w pracy robić?). Jak wróciłem z pracy Asia zostawiła kartkę: "Kochanie, wyszłam do rodziców."... "kochanie"... czy ja kocham? Zadzwoniła Iza, gadaliśmy jakies 1,5 godziny i ani razu nie wspomniała nic o sexie, co pewnie jest dla niej dużym wysiłkiem sądząc z treści maili. Wieczorem pojechałem z Madzią na polankę i było cudownie, gdyby nie to, że znowu płakałem. Ja już nie wytrzymuję. Tym razem Magda tego nie widziała, normalnie wróciliśmy do domów i się pożegnaliśmy. W czwartek jeszcze wcześniej od mojego budzika obudziła mnie Asia okrzykami radości. Przez pierwsze 5 minut nie mogłem zrozumieć co ona mówi, bo była czymś bardzo zafascynowana. Okazało się, że jedziemy w góry z Magdą i Rafałem w piątek i ona wszystko załatwiła (Asia kocha góry). I była taka szczęśliwa. I była wtedy ze mną... praca zleciała w oka mgnieniu, liczba maili od Izy nawet nie była taka zastraszająca, chyba szef ją pogonił. Wziąłem jeden dzień urlopu, wróciłem do domu. Pustego. Kartka: "Wyszłam się spakować. Twoja Asia" - moja Asia... Wieczór upłynął na pakowaniu się i sprawdzaniu czy gaz jest zakręcony. Bardzo ciekawe zajęcie, muszę wam powiedzieć. Piątek rano - wyjazd. Spotkalismy się wszyscy na stacji, przywitaliśmy, no i czas w drogę. Jazda pociągiem była koszmarnie nudna,  prawie nikt nic nie mówił, poza: "mógłbyś mi odłożyć plecak na górę?". Jak dojechaliśmy to byliśmy padnięci. Od razu położyliśmy się spać. Asia oczywiście spała ze mną. Obudziliśmy się w sobotę i spotkałem się z Magdą na korytarzu, jak szliśmy na śniadanie, bo ja, jak zwykle, się spóźniłem. Poszliśmy razem i czułęm takie ciepło w okolicach serca. Czułem, że chcę jej wszystko powiedzieć, ale po chwili się powstrzymałem. Po śniadaniu poszliśmy w góry. Łaziliśmy cały dzień, do hotelu wróciliśmy wieczorem, padnięci. Tylko łazienka i spać. Asia się wtuiła we mnie, ja w nią, i ją delikatnie pocałowałem we włosy. Uświadomiłem coś sobie - to ona jest moją dziewczyną, to ona jest moim skarbem, a Magda... ma chłopaka, jest moją przyjaciółką, to i tak dużo. Jak Asia już spała wyszeptałem "Kocham Cię" do jej ucha. Oczywiście nie słyszała. Niedzielny poranek - przegapiłem śniadanie (wiedziałem, że tak będzie). Wieczorem wracamy, więc spakowaliśmy się i wyruszyliśmy na wędrówkę po sklepach. Wygłupialiśmy się w odzieżowych, ubieraliśmy się w jakieś ciuchy z lat 20. Było świetnie. Pierwszy raz czułem, że to Asia jest tą dziewczyną, a nie Magda. Jak wracaliśmy do hotelu to przystopowałem i Magda z Rafałem poszli trochę do przodu. Asia sie spytała co sie stało, a ja na to: "Kocham Ciebie". Pocałowala mnie, czułem, jak łza leci po jej policzku. Widziałem uśmiech na jej twarzy i czułem, że dobrze zrobiłem. Objąłem ją w pasie, Ona mnie i tak szliśmy do hotelu, ona jeszcze położyła leciutko głowę na moim ramieniu. Doszliśmy do hotelu, zjedliśmy obiadokolację i na pociąg. Kolejna nudna podróż, nic się nie działo, pozatym, że Asia miała cały czas uśmiech i tuliła się do mnie. A ja pytałem siebie po raz chyba 50 czy dobrze robię... W poniedziałek przyszedłem do pracy trochę później (powiedziałem, że sie spóźnię), wycieńczony podróżą, praktycznie zasypiałem tam, jak wróciłem do domu, to położyłem się spać. Wstałem wieczorem i poczułem, że ktoś lezy obok mnie. Otworzyłem oczy i zobaczyłem jak Asia leży obok mnie, w ciuchach, wpatrzona we mnie i powiedziała: "Tak słodko śpisz, kochanie". Uśmiechnąłem się i pocałowałem ją. Cały wieczór spędziliśmy ze sobą, w domu, zrobiłem kolację, wino, potańczyliśmy, położyliśmy się spać ok. 3 rano.
Kończę narazie, niedługo dopiszę resztę i zacznę pisać regularnie (nawet w tym celu użyłem największego wynalazku człowieka od czasów krojonego chleba - żółtych, samoprzylepnych karteczek)...

strange : :
09 grudnia 2010, 11:21
Bardzo ciekawy post. Pozdrawiam serdecznie;)
Elunia
20 lipca 2003, 23:37
Bosko... :)
BanShee
20 lipca 2003, 14:11
nie zrań tej dziewczyny, jej na tobie zależy...
20 lipca 2003, 13:51
No to się działo nieźle...:)

Dodaj komentarz