cze 19 2003

Sex, nowy związek (?), zazdrość (??!!)


Komentarze: 8

(Do poprzedniej notki): Dzisiaj święto! Zapomniałem, przecież nie ma pracy. Uświadomiłem to sobie dopiero jak skończyłem pisać tamtą notkę.

Wczoraj wieczorkiem wracam z biegania/"joggingu", jak zwykle prysznic. Wychodzę spod prysznica, idę sobie na fotelik, wypijam chyba już z 600 herbatę, patrzę sobie przez okno, a tam Magda całuje się z jakimś chłopakiem! "Z jakimś" to złe określenie, z tym samym, z którym szła na imprezę i tym samym, z którym się wtedy żegnała! Ale teraz się najzwyczajniej w świecie całują! Ja, lekko osłupiały, siedzę w tym fotelu i słyszę dzwonek do drzwi. Ubieram szybko szlafrok, otwieram, a tam stoi Beata z butelką wina, ślicznie ubrana. "Masz może kieliszki?" - pyta z uśmiechem od ucha do ucha. "No mam, wchodź" - zapraszam do środka. Na początku trochę nieśmiały, z myślami: "Kiedy Ona wyjdzie? Co robi teraz Magda?", potem już raczej z myślami: "skoro Ona może, to ja też, zresztą - to tylko sąsiadka".

Wypiliśmy całą butelkę w mgnieniu oka, potem puściłem muzyczkę, zatańczyliśmy taniec-przytulaniec. Ona się do mnie lepiła, ja po mału zaczynałem lepić się do Niej. Przeszliśmy na łóżko. Rozpięła bluzkę, nie miała pod spodem stanika. Zacząłem delikatnie całować Jej piersi...

Wstałem o 8 rano, pobiegłem do sklepu. Magda kupowała mleko, ja szybko wymanewrowałem między regałami, żeby znaleźć prezerwatywy, a następnie przeparadowałem obok Niej niczym paw, rzucając nonszalnckie "dzieńdobry". Odpowiedziała mi i... sukces! Zauważyła co kupowałem! No, teraz jest 1:1. A tak właściwie... to jakiś mecz? Czy co? Co ja wygaduję?... Sam już nie wiem czy dobrze zrobiłem. W każdym bądź razie, wróciłem do domu, zrobiłem Beacie pyszne śniadanko, przywitałem buziakiem, a potem odwiozłem do domu.

I teraz dalej się gubię gdy o tym wszystkim myślę... czy dobrze zrobiłem?

strange : :
20 czerwca 2003, 22:53
Ojojoj... niezła jazda...
Elunia
19 czerwca 2003, 22:34
Sex powinien laczyc sie tylko z miloscią. Kochasz ją??? Zapewne sie nad tym nie zastanwiales i pewnie jeszcze dlugo nie bedziesz... Nie pieprzcie mi tu jakis wierszykow czy regulek, wszystko jest gowno warte. Bo sex to milosc, a ludzie ktorzy decyduje sie na to nie kochając sa pusci i nic nie warci.
19 czerwca 2003, 20:18
no coz. taka jest prawda - czasem sex to sex. nie twierdze ani ze to dobrze ani ze to zle. kazdy sobie sam to ulozy w glowce. ja ulozylam i jestem zadowolona z tego co mi sie ulozylo ;)
AIG
19 czerwca 2003, 15:17
jak zmachasz dzieciaka to nie przychodz do mnie po pomoc... i tak już mi wisisz kase...
19 czerwca 2003, 14:51
Sex to sex? Wam chyba... (dobra Rebel nie unoś się- Twoje serducho jest ważniejsze :P). Sex dla sexu jest niczym, pustą imitacją miłości, wmówieniem sobie, że podobno jesteśmy coś warci. to tlyko z miłością ma wlaściwy smak. Reszta... nie będę się wypowiadać. Your life. Pytanie tlyko- co z tego, że zauważyła co kupowałeś? To żaden atrybut męskości, poza tym no coż... jesteś dla niej przecież tylko sąsiadem.
19 czerwca 2003, 13:50
Elunia tego ostatniego zdania to chyba nikt nie jest w stanie zrozumiec. Strange wypowiadajac sie jako kobieta nie nazwalabym tego sukcesem.
19 czerwca 2003, 13:48
jeden do jednego w meczu w ktorym da druga strona nawet nie gra. chcesz wygrac taki mecz? swoja droga - sex to sex. nie mieszajmy w to zawsze milosci ani zwiazkow. jak to bylo? "sex to uzupelnienie milosci. a czasem to po prostu czysta przyjemnosc"
Elunia
19 czerwca 2003, 13:41
to byla Twoja decyzja. Masz swoj rozum nie jestes dzieciem wiesz co robisz. Ale czy nie uwarzasz ze nie powinienes sie zastanowic zanim zrobiles to co zrobiles?

Dodaj komentarz