Archiwum 03 lipca 2003


lip 03 2003 Iza, Magda, Beata, Asia - wszystko na raz
Komentarze: 2

Wtorek: Siedzę w foteliku i wyglądam przez okno, chociaż sam już nie wiem po co - przecież Magdy nie ma, wyjechała. Wieczór spędziłem z Asią. Zadzwoniła do mnie i spytała się czy moze wpaść, bo Jej tak samej nudno w domu. Było cudownie, posiedzieliśmy u mnie w domu chwilkę a potem poszliśmy się przejść. Doszliśmy nad rzekę, usiedliśmy i wtedy Asia mnie pocałowała! Czułem się jakoś... dziwnie. Przypomniała mi się Magda w tym momencie. Z Asią wracaliśmy już trzymając się za ręce i pocałowaliśmy się drugi raz na dobranoc. Szedłem jak pijany i nie wiedziałem o czym myśleć, czy o Magdzie, czy o Asi. Ja już zranił jeden facet, a ja... sam nie wiem czego chcę.

Jak wróciłem do domu zadzwoniła Iza, teraz przyjemniej się z Nią rozmawiało i normalniej. Siedziałem w fotelu, siorbałem herbatę i gadaliśmy o swoich życiach, nadziejach, planach, tych zrealizowanych i tych nie i tak gadaliśmy chyba z jakieś półtorej godziny.

Znowu nie spałem w nocy. W środę pojechałem do pracy, Beata odstawiła kolejny odcinek spektaklu (teraz za każdym razem wydaje mi się, że za chwilę zaczną się kochać) no i w windzie znowu to samo... mam już tego dosyć! Asia do mnie zadzwoniła, potem wpadła, poszlismy do kawiarni i posiedzieliśmy, popatrzyliśmy sobie w oczy. Nie pisałem tego tutaj jeszcze (chyba), ale Ona ma śliczne oczy. Takie same jak Magda. Musieliśmy, niestety, a może i stety, wracać do pracy. W szkrzynce znalazłem znowu porcję maili od Izy i były takie w miarę do przeczytania, nie ociekały tak bardzo seksem (o ile można to tak nazwać - w jej wykonaniu to jakieś dzikie orgie). Jak wróciłem do domu to na automatycznej sekreterace były dwie wiadmości (ta diodka świeciła jeszcze mocniej). Jedna od Madzi, że już dojechała, a druga od Asi, żebyśmy się spotkali. Czym prędzej złapałem za telefon i zadzwoniłem do Asi i umówiłem sie na wspólne bieganie, a potem zadzwoniłem do Madzi i pogadaliśmy sobie z jakieś dobre pół godziny (ciekawe jaki rachunek mi przyjdzie...). Poszliśmy pobiegać, ale Asia niezbyt nadążała, musieliśmy robić postoje co kilkanaście minut, a potem wróciliśmy do mnie do domu, wzięła prysznic i wyszła w moim ręczniku... wyglądała tak ślicznie. Ona jest bardzo podobna do Magdy, z wyglądu. Z charakteru troszkę mniej. Przebrała się i siedzieliśmy prawie do rana, gadaliśmy, oglądaliśmy jakieś głupie komedie, tańczyliśmy... jednym słowem wszystko! Zasnąłem jak mały niemowlaczek, w sekundzie. Rano musiałem jechać padnięty do pracy, obejrzeć kolejny odcinek tasiemca w wykonaniu Beaty i wytrzymywać te "podszczypywania" czy jakkolwiek by tego nie nazwać. A teraz wracam do pracy. Za 2-3 dni znowu napiszę. Jeszcze mi trochę herbaty zostało to pomyślę przy okazji o swoim życiu...

strange : :